Meksyk – przeżyjmy to jeszcze raz

Meksyk, Nasze podróże

Co prawda tylko w Playa del Carmen i okolicach, ale chwytamy każdą chwilę życia spędzając krótki pobyt w Meksyku, drugi raz po 15 letniej przerwie.

Jest tak, jak pamiętałam: kolorowo i głośno, no i mogę poćwiczyć hiszpański.

Najprzyjemniejsza jednak jest kąpiel w morzu karaibskim o wschodzie słońca. Wchodzisz do wody bez jednego wzdrygnięcia, temperatura jest idealna. Żadnych skał, butów do wody, mięciutki piaseczek otula ci stópki. Słoneczko świeci w buźkę. Błogo.

Hasła barowe i meksykańskie klimaty

Na głównym deptaku Playa del Carmen co kawałek są bary zachęcające do spróbowania lokalnych koktajli czy przede wszystkim tequili. W dość bezpośredni sposób informują na przykład:

Don’t be pu.. drink tequila.

Hey f…ers, we have the best f..ing tequila.

Przechodząc ulicą trudno o spokój – kup Pan to kup Pani tamto, a może masażyk, a zapraszam do knajpy… Ludzie słabej woli – strzeżcie się.

 

Polacy na wakacjach

Pierwszych Polaków spotkałam w Walmarcie, on przymierzał spodnie, ona komentowała, że pasują do klapek czy sandałów. Skarpetek na szczęście nie miał.

Drugie spotkanie było bardziej zaskakujące… czy jak to ująć. Na szerokiej plaży w pięknym miejscu, obok rodzinki – ona i on, mały chłopiec i dwie starsze dziewczyny. Po zawołaniu: „Idziemy, bo mama jest głodna”, nie było wątpliwości, że to rodacy. Gdyby jednak ktoś jeszcze mógł nie dosłyszeć, facet wysłał małego chłopca z powrotem do wody i chwilę potem krzyknął z brzegu: „Wysikałeś się?!”… słów brak.

Ludzie – przestańcie sikać do wody… jeśli to Was nie przekonuje przypomnij sobie ile razy przez przypadek napiłeś się wody z morza…

 

Hotelowe zaskoczenia

Napiwek tu, napiwek tam – za posprzątanie w pokoju, za podanie śniadania wliczonego w cenę pokoju, za przyniesienie obiadu. 10-20%. Zwyczajowe 20 pesos, czyli odpowiednik naszych 5 PLN jest rozchwytywane.

W pokoju położone są płytki sporej wielkości, ale ciekawsza jest solidna gruba 1-2cm fuga z betonu. Stabilna konstrukcja.

W pokojach sprzątają też Panowie. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy zauważyłam to już po wizycie w moim pokoju, gdzie staniki leżały chyba wszędzie , a jaka konsternacja i spięcie przed następnym sprzątaniem.. hihi.

Raz chyba widziałam kolibra – coś ciemnego fruwało od krzaczka do krzaczka. Jak w Polsce takiego widziałam okazało się, że to wielki brzydki owad… więc tu się nie przekonywałam… zresztą za szybko się poruszał

 

Skutki global warming

Brązowe, wywalające się na plaże glony, w których buszują owady. Do tego zapach jest… specyficzny – stos psujących się skarpetek. Co nie zmienia faktu, że jest to tymczasowe, a miasto i hotele bardzo dbają o to, aby to uprzątnąć. Codziennie rano zbierają tony.

Innym widokiem mogą być mariachi spacerujący plażą, lub po prostu facet z harfą idący plażą. Meksyk jest cudowny.

 

Ludzie

Otyłość niestety przyszła i tu. Na wszystkich „niebezpiecznych” produktach można znaleźć ostrzeżenia o zawartości cukru czy soli, a tym bardziej kalorii.

Meksykanki raczej nie rozstają się ze swoimi dziećmi. Dzieci pracują z nimi sprzedając na ulicy, śpiewając z dziadkiem czy z babcią. Robią co mogą. Nawet jeśli nie potrafią, to robią to.

Do baru na plaży przyszedł 6 letni chłopczyk, jaki był podobny w zachowaniu do mojego (nie) chrześniaka – skakał, rozmawiał, nie mógł ustać w jednym miejscu. Miał przy sobie kartkę, że jest bezdomny i sprzedaje sztuczne kwiaty. Zrobili mu coś do jedzenia, ale w pewnym momencie zniknął, pobiegł gdzieś plażą. Nie zdążył zjeść. Sugerowane jest, aby pytać te dzieciaki – dlaczego nie są w szkole – tak ogólnie. Smutne.

Czy nasze dzieci doceniają to, co mają?

 

Narcos

Czytaliśmy na blogu o tym, że wszędzie oferują narkotyki, ale w ferworze deptakowych ofert: kup Pan wycieczkę, zapraszam do sklepu, kup srebro dla żony.. albo dla żony sąsiada…, a może masażyk, nie spotkaliśmy się z takimi ofertami. Ostatniego dopiero dnia jakiś chłopak głębokim głosem szpiega z krainy deszczowców wymruczał: kokaina… i coś tam jeszcze. Doszło i do nas. Najważniejsze to się nie denerwować i pięknie odpowiadać: No, gracias… co po dwudziestym razie może być trudne, ale jakże trenujące cierpliwość

Jedna uwaga do wpisu “Meksyk – przeżyjmy to jeszcze raz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *